Strony

niedziela, 25 stycznia 2009

Underworld 3: Bunt Lykanów

Kolejny styczniowy seans :-)
Przyznaję, że na trzecią część opowieści o wampirach i wilkołakach szedłem z dużą dawką wątpliwości, które zasiała we mnie druga odsłona serii - moim zdaniem beznadziejna.
I pozytywnie się zawiodłem - "Uderworld: Bunt Lykanów" jest całkiem zgrabną opowieścią, w której fabuła ma sens a i filmowcy dali radę... :-)
Porzucono klimat zbliżony do White Wolf'owego "Świata Mroku", na rzecz Dark Fantasy i opowieści o miłości i rewolucji z wampirycznym pseudośredniowieczem w tle. Wyszło miło dla oka i ucha, a niemęcząco dla mózgu...
Aktorom też udało się nie zepsuć klimatu, a pan Bill Nighy w roli nadwąpierza Luciana był rewelacyjny :-)

Bardzo dobry film na zakończenie tygodnia - bez zachwytów ale i bez żalu. Miłe odstresowanie pod postacią półtoragodzinnego, dość krwistego i księżycowego, seansu...

Mam tylko jedno pytanie do scenarzysty: Skąd, do jasnej cholery, w nibyśredniowiecznej Transylwanii, wziął się Murzyn?!? Za rozwiązanie owego kalambura nagrodą będzie talon na balon... ;-)


Brak komentarzy: