Strony

piątek, 25 lipca 2008

Złotoria (8/8)

Ostatnim punktem całego weekendu był zamek w Złotorii, położony kilka kilometrów od Torunia, nad leniwie toczącą swe wody Wisłą...

Ciężko było znaleźć tę ruinę - trzeba było przejść wzdłuż pól, potem przez krzaczory, pokrzywy i inne badziewie, próbujące odstraszyć człowieka. A już na miejscu czekało jeszcze spotkanie z miejscową (na szczęście niegroźną) 'elytą', sączącą piwo na murze...

Szkoda, że o miejsce tak malownicze nikt nie dba...










I tak oto zakończył się ów lipcowy weekend... Mimo wszechogarniającego zmęczenia był rewelacyjnie "ładujący akumulatory"... :-)
Oby jak najczęściej udawało się wyruszać na takie wyprawy...

Brak komentarzy: