Strony

piątek, 9 maja 2008

Within the Realm of the Teutonic Order 6

Kwidzyn.

Ostatni, niestety, punkt wycieczki...














Zespół zamkowo-katedralny jest niesamowity. Monumentalny, nieźle zachowany i nad wyraz ciekawy. Nigdy wcześniej nie widziałem, żeby gdanisko (znane jako sralnia) i wieża studzienna były "odklejone" od głównej bryły. Dobrze, że udało się zachować zamek przed rozbiórką.
Wnętrza już lekko "badziewne" - muzeum nie przedstawia prawie niczego ciekawego, zwłaszcza, że jest tam duża wystawa ekologiczno-przyrodnicza.
Ok, wystawa może i ciekawa ale czy na pewno w tego typu budynku?
O wystawie narzędzi tortur (to jakieś przekleństwo tego wyjazdu) szkoda wspominać - dwie pary kajdan plus zardzewiałe dyby...
"Fantastycznym" też pomysłem jest pokazywanie we wnętrzach i na dziedzińcu pordzewiałych kotwic. Na pytanie do pracownicy muzeum "...po co te kotwice?" odpowiedź była wręcz idealna...
-"A tak sobie..." :)

O zamku do poczytania Tu, Tu i Tu

Na ostatnim zdjęciu jest widok miejscowego Starego Miasta, rozpiżonego w trzy dupy pod koniec wojny. Zwłaszcza gdy się ów obraz porówna z widokami przedwojennego Kwidzyna. Zgodnie z opisem niby planowana jest jakaś rewitalizacja ale jej efektów cóś nie widać. Bloki i dziura w ziemi aż kłują w oczy...

Samo miasto jest przerażające... Wieczorem nie ma gdzie przysiąść, nic się nie dzieje a większość ławeczek zajęta jest przez miejscową młódź raczącą się browarami i inszymi trunkami (w sumie się im nie dziwię - cóż innego mają robić...?). Dramat...

I koniec majówki... :(

Brak komentarzy: