(...okiem malkontenta...)
Nidzica, pierwszy zamek na trasie.
Zamek (do poczytania o nim tu: 1 2 3) ładny i zadbany.
Miałem wrażenie, że przewodnik po zamku nie do końca się przygotował, ludzi traktował jak przedszkolną wycieczkę a popierdalał po komnatach jakby się czegoś nawciągał...
Na dziedzińcu jest restauracja - szkoda tylko, że według właścicieli (kucharza?) "grzyby leśne", ujęte w menu to... zwykłe pieczarki... Gotują jednak, trzeba przyznać, całkiem smacznie.
Samej miejscowości, z przyczyn czasowych, zwiedzić się nie udało.
Na dziedzińcu jest restauracja - szkoda tylko, że według właścicieli (kucharza?) "grzyby leśne", ujęte w menu to... zwykłe pieczarki... Gotują jednak, trzeba przyznać, całkiem smacznie.
Samej miejscowości, z przyczyn czasowych, zwiedzić się nie udało.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz